1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” - przy tej okazji przypominamy o największym biegu pamięci w kraju, który organizowany jest już od 7 lat w ponad 200 miastach Polski i świata.
W obchodach bierze udział również Gmina Wałbrzych i Centrum AQUA ZDRÓJ, którzy współorganizują lokalną piątą edycję wydarzenia. Wałbrzyski bieg odbędzie się w niedzielę 3 marca 2019 r. w Parku Miejskim im. Jana III Sobieskiego. Zapraszamy wszystkich do udziału i uczczenia swoją obecnością pamięci o żołnierzach polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego.
Dystans biegu to 1963 m lub ok. 6 km. Start obu biegów nastąpi wspólnie o godz.12.00 z ul. Żwirki i Wigury przy hali lekkoatletycznej w dzielnicy Nowe Miasto. Bieg główny o długości 1963 m ma za zadanie upamiętnić rok śmierci ostatniego żołnierza wyklętego – Józefa Franczaka, ps. Lalek. W programie również biegi dla dzieci i młodzieży. Każdy uczestnik, który ukończy bieg otrzyma pamiątkowy medal.
Program Szczegółowy:
godz. 11.20 - start biegu dla dzieci
godz. 12:00 - start biegu Głównego na dystansie 1963 m
godz. 12:00 - start biegu dodatkowego na dystansie 6 km (limit czasowy do 1 h)
godz. 13:30 - uroczyste zakończenie imprezy
Zapisy na www.online.datasport.pl
Bieżące informacje na stronie: www.facebook.com/events/1057578397756507
Regulamin Biegu www.tropemwilczym.pl
walbrzych24.com - XXXVI Bieg Gwarków jednak się odbędzie - 19 lutego 2017r. Dzięki wsparciu lokalnych przedsiębiorców i Stowarzyszenia Turystycznego Gmin Gór Sowich impreza, która była już skazana na zapomnienie przeniesiona zostanie do nowej lokalizacji. Trasy biegowe na Przełęczy Jugowskiej po raz pierwszy będą gościć tak dużą imprezę sportową. Od kilku lat Stowarzyszenie Turystyczne Gmin Gór Sowich utrzymuje i stara się promować to miejsce jako centrum sportów zimowych a teraz nadarzyła się ku temu doskonała okazja. Zdaniem organizatorów trasy wokół Andrzejówki przestały spełniać standardy i to było główną przyczyną dla których impreza miała się nie odbyć.
Czasu na przygotowania jest niewiele, ponieważ decyzja o organizacji zawodów podjęta została praktycznie kilka dni temu a termin wyznaczono na 19 lutego. Będzie się to wiązać z pewnymi ograniczeniami, które jednak w kolejnych latach mają zniknąć gdy będzie więcej czasu na organizację. Między innymi w tym roku będzie mniej atrakcji dla kibiców.
28 Sudecka Setka została wysoko oceniona w plebiscycie organizowanym przez najstarszy portal biegowy w Polsce – maratonypolskie.pl – działający od 1999 roku.
czytaj więcejDwa tysiące osób, pracowników fabryki Toyota z rodzinami oraz zaproszonych gości uczestniczyło w jubileuszowym biegu sztafetowym Ekiden, który rozegrany został w minioną niedzielę na terenie zakładu. W biegu głównym wzięło udział 30 drużyn ośmioosobowych, czyli 240 zawodników.
czytaj więcejW sobotę, 29 sierpnia, w Świdnicy rozegrany zostanie I Świdnicki Bieg Dekoria. Jego trasa poprowadzi w godz. 10.30-15.00 m. in. ulicami: Słowiańską, Przyjaźni, Pionierów Ziemi Świdnickiej. W najbliższą sobotę biegacze mają do przebycia dystans 15 km, trzykrotnie pokonując trasę: Śląska – Pionierów – Park Centralny – Sprzymierzeńców – Polna Droga –Wałbrzyska – Słowiańska – Przyjaźni – Łąkowa – Sadowa – Śląska.
czytaj więcejPełnym powodzeniem zakończyła się wyprawa wałbrzyskiego długodystansowca Witolda Radke do włoskiej Pizy na swój 68. maraton (64. zagraniczny), gdzie okazał się najlepszy w swojej kategorii wiekowej M-65.
Maraton w Pizie zaliczany jest do światowej klasyfikacji AIMS i został zorganizowany po raz 11. Na starcie w miejscowości Pontedera (jednocześnie odbywał się półmaraton) stanęło 1200 biegaczy z kilkunastu krajów.
- Trasa była niezwykle malownicza i wiodła doliną rzeki Arno, u podnóża pasma górskiego, na którego szczytach usadowiły się średniowieczne zamki. Meta znajdowała się na najbardziej okazałym placu Pizy – Pizza dei Mirafiori, w pobliżu słynnej krzywej wieży i monumentalnej katedry Santa Maria. Warunki dla maratończyków były bardzo ciężkie, gdyż tego dnia temperatura w Toskanii przekraczała 30 st. C. i dawała się we znaki nawet zawodnikom z Afryki – opowiada pan Witold.